W zawodowym sporcie nierzadko o końcowych wynikach decydują tak naprawdę drobne detale. Trenerzy, jak i piłkarze starają się zatem zadbać o każdy, nawet mały szczegół. Na pewno spore znaczenie ma m.in. motywacja. Nie da się bowiem wygrać meczu „na stojąco”. Jakie sposoby są stosowane w praktyce, aby piłkarzom nie zabrakło odpowiedniej dawki zaangażowania w czasie potyczki? Kiedy zaś nie powinno się przesadzać z tym tematem, żeby efekt finalny nie był odwrotny do zamierzonego?
Trenerzy stosują tutaj rozmaite sztuczki…
Właściwa motywacja jest bardzo istotna. Dzięki niej można zaprezentować 100% swoich umiejętności w czasie np. ważnego spotkania pucharowego lub ligowego. Nie zaskakuje zatem, że trenerzy drużyn piłkarskich podchodzą do tego tematu bardzo poważnie. Szkoleniowcy nie tylko skupiają się na przemowach. Bardzo ważne jest to, by były one relatywnie krótkie, ale treściwe. Zazwyczaj przemowy są wygłaszane podniesionym głosem, który ma zagrzać do walki – od pierwszej do ostatniej minuty na boisku. Poza tym topowi trenerzy nierzadko pokazują zawodnikom rozmaite filmiki itp. I niekoniecznie chodzi o sport. Te projekcje mogą odnosić się np. do czasów historycznych, wojennych itp. Trenerom chodzi o to, aby wzbudzić w swoich piłkarzach odpowiednie emocje, co będzie miało właściwe przełożenie na ich boiskową postawę.
W 2009 roku w finale Ligi Mistrzów znalazły się FC Barcelona i Manchester United. Ówczesny szkoleniowiec Dumy Katalonii Pep Guardiola zmotywował swoich zawodników… puszczając im najlepsze akcje Blaugrany z muzyką w tle ze słynnego filmu „Gladiator”. Na zawodników to chyba dobrze podziałało, ponieważ Katalończycy triumfowali z Czerwonymi Diabłami 2:0. Bramki w wielkim finale zdobyli zaś Kameruńczyk Samuel Eto’o i Argentyńczyk Lionel Messi.
Ostatnia przemowa kapitana może właściwie natchnąć
Rytuały piłkarskich klubów przed samym wyjściem na boisko mocno się od siebie nie różnią. Bardzo ważny element to m.in. ostatnia przemowa kapitana, która jest wygłaszana jeszcze w szatni. Wtedy wszyscy zbierają się w kółku i słuchają tego, co ma im do przekazania lider. Takie przemowy mają odpowiednio zmotywować i zachęcić do walki na 100% od samego początku. Kluczowe jest, by nie trwało to zbyt długo. Jeśli ktoś ma odpowiednią charyzmę, to wystarczy kilka, kilkanaście sekund, aby zagrzać do walki. Dobry kapitan nie powinien zapominać o jednym. Na najważniejsze potyczki trzeba przygotować sobie specjalne słowa. Wielu zawodników w takich sytuacjach mówi, że jesteśmy tutaj, gdzie chcieliśmy być jako małe dzieci, że każdy marzył o tym momencie itp. Dobra przemowa motywacyjna ma nie tylko zachęcić do rywalizacji, ale także zredukować stres. A napięcia, szczególnie w topowych rozgrywkach, nie brakuje. Na koniec przemowy następuje jeden wspólny okrzyk, a potem zawodnicy zmierzają już w kierunku murawy.
W piłkarskich szatniach nie brakuje muzyki: jakie gatunki dominują?
Na motywację wpływa także ta dziedzina. Nierozerwalnie związana ze sportem. Kilka lat temu bardzo popularny był filmik z szatni kadry narodowej Polski. Biało-czerwoni, ciesząc się z udanego meczu i awansu na Mistrzostwa Europy 2016, śpiewali na cały głos piosenkę zespołu Akcent „Przez Twe Oczy Zielone”. Hit Zenka Martyniuka szybko stał się rozpoznawalny na terenie całego kraju. Ten artysta wykonuje na co dzień utwory zaliczane do kategorii disco polo. Nie da się jednak ukryć, że w szatniach futbolowych przede wszystkim rządzi rap. Piosenki z tego gatunki mają natchnąć do walki i sprawić, że zawodnicy będą w stanie dać z siebie naprawdę wszystko w trakcie konkretnej batalii. Kilka lat temu Robert Lewandowski w jednym z wywiadów wspomniał, że w szatni kadry narodowej nierzadko słuchany jest np. raper Z.B.U.K.U. Z głośników nierzadko puszczana jest także muzyka zagranicznych wykonawców. A za playlistę odpowiada oczywiście „starszyzna”, czyli zawodnicy, którzy w danej reprezentacji lub klubie mają najwięcej do powiedzenia.
Zbyt duża motywacja czasami nie jest wskazana – kiedy?
Czy można być zbytnio zmotywowanym? Okazuje się, że w sporcie jest taka możliwość. Czasami trenerzy wielkich klubów mówią o tym, że nie mieli za dużo pracy w tej materii (przed danym meczem), ponieważ widzieli, że zawodnicy i tak chodzą bardzo mocno nabuzowani. Niekiedy są bowiem takie spotkania, że nie trzeba przesadnie motywować graczy. Chodzi m.in. o kluczowe potyczki lub konfrontacje derbowe. W takim położeniu zbyt duża dawka motywacji może okazać się… opłakana w skutkach. Załóżmy, że dana ekipa ma przed sobą spotkanie derbowe. Kibice już od kilku tygodni o nim przypominają chóralnymi, stadionowymi przyśpiewkami. Na mieście nie brakuje plakatów promujących to wydarzenie. W sieci można znaleźć wiele komentarzy, że liczy się tylko ten mecz itp. W takich okolicznościach zawodnicy są już odpowiednio motywowani przez rozmaite czynniki zewnętrzne. Jeśli trener przesadzi z tym zagadnieniem, to może okazać się tak, że np. defensor szybko (brutalnie) sfauluje zawodnika rywali i otrzyma czerwony kartonik itp. Motywacja jest ważna, ale nie należy też przesadzać na tej płaszczyźnie.